Spełnia się moje kilkumiesięczne marzenie, a kilkutygodniowy zamiar. Kletka zakupiona lata temu jako ozdoba. Lata sprawiły, że się opatrzyła; próbowałam wypełniać ją świecami, stroikami, tudzież ptactwem wszelkiego regimentu, ale już przestała spełniać moje oczekiwania, co do zdobienia. Kilka miesięcy temu chciałam dać jej szansę, by nie wylądowała w lamusie. Nie udawało się dłoniom tego, co rodziło się w wyobraźni. Stała więc w lamusie, póki nie zawitały do mnie majowe tajemnice. Prawdę mówiąc, nie wiem, co spowodowało nagły zwrot, ale kombinując jeszcze z tajemnicami lutego, już rodził się pomysł na wykorzystanie majowych, właśnie do ozdobienia owej klatki. Zszedł kolejny dzień na tworzeniu kwiatów pod jeden z arkuszy Vintage Time, których elementy posłużyły do zdobienia. I tak marzenie się spełniło, a zamysł zrealizował. I nie jest to dzieło jednego dnia. Jestem mega zadowolona z owej pracy; to nie ta sama klatka, na którą patrzyłam całe lata, póki nie wylądowała w lamusie, a teraz będę pieścić wzrok jej widokiem. Nie miałam ptaszka żadnego, a nie chciało mi się opuszczać domu w jego poszukiwaniu, toteż padło na resztki koronek, które od lat zbieram do słoja, bo może się przydadzą (jak to u skraperki- znacie to- nic się nie może zmarnować). Ale jak to zrobić, by nie wylatywały między szczebelkami? Otóż, wyłożyłam klatkę od wewnątrz sztywną przezroczystą folią.
Zapraszam na filmik
Jadwiga
Majowa odsłona klatki zachwyca, Jadziulku. Może kiedyś zamieszka w niej jakiś ptaszek...
OdpowiedzUsuńTulam<3
Przepiękna praca. Wspaniała dekoracja. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńRomantyczna i śliczna.
OdpowiedzUsuń