poniedziałek, 11 kwietnia 2022

2735/ Polubiłam ten lasek...

 Wyczaiłam ten kawałek lasku, gdy trzeba było chodzić na spacery z Lakim, teraz miałam pod opieką Iwusia, to i z nim postanowiłam tam połazić rezygnując z miejsc dotychczas uczęszczanych. Teren zdecydowanie spokojniejszy, jeśli chodzi o ilość wolno biegających czworonogów, zatem nie muszę się obawiać niespodzianek z ich strony.

Któryś z ptaków miał pomysł uwić gniazdo z mchu i paproci...

Tu natomiast jeden ze spacerowiczów uratował ptasi domek przed zagładą, wietrzną i zamocował jak umiał na najniższej gałęzi. Moja ciekawość doprowadziła mnie do niego, by zajrzeć do środka, ale jednak zabrakło mi odwagi 😁




A ten szalik... nie, kocyk, wisi tam nadal 😉


Tu, w tym domku zagnieździła się para pustułek 🐦🐦 dostarczając mi ciekawych spojrzeń (to już największe zbliżenie obiektu jakie mogłam poczynić komórką). Nie omieszkałam zaopatrzyć się w porządną lornetkę, bo jak wyklują się młode, będzie co podziwiać, nie jest bowiem codziennością przebywania tych ptaków w miejskiej zabudowie... Wcześniej widywałam je na wieży kościoła, zatem i z okien będę mogła spoglądać na nie porządnym okiem 👀 które traktuję jako prezent urodzinowy od Małgosi 🎁

Jadwiga

1 komentarz:

  1. Kochana, mam nadzieję, że jakieś fotki pustułek się pojawią.
    Tulam<3

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3267/ Skrzyneczka...

  W minioną sobotę wzięłam udział w warsztatach u Marie-ART  Wraz z kameralną grupą fanek warsztatów z Marią, tworzyłyśmy skrzyneczkę różnym...