Do trzech razy sztuka; któż nie zna tego powiedzenia... Dziadek mojej Przyjaciółki był mawiać, że; jak się tobie nie udaje za pierwszym razem to daruj sobie drugi i przejdź do rzeczy 😁 Oj, gdyby tak można było; ale nie... Tak też było z dzisiejszą pracą, którą Wam chcę przedstawić. Ów shaker to wynik trzykrotnego mojego działania, bowiem w zamyśle było, by był wypełnieniem kieszonki albumu O tej:
I prace nad nim trwały, jednak w końcowym/ trzecim efekcie i tak nie spełnił moich oczekiwań, jak każde z trzech podchodów. Dlaczego? Po prostu nie mieściły się w kieszonce. Na koniec, przy trzecim podejściu nie wzięłam pod uwagę grubości papierów, którymi oklejałam ścianki shakera. Zatem shaker zostaje sam w sobie, bo nawet, jak się okazuje, nie ma na niego miejsca w "pojemniku" albumu. A wszystko dlatego, że o shakerze pomyślałam dopiero, gdy już miałam niemal wszystkie foldery stworzone i było trudno odrysować nieforemną kieszeń. Nieforemna, bo każda ścianka ma inną długość (gdyby chcieć złożyć bazę shakera, to nie będzie się na siebie nakładać). Zatem przedstawiam działania nad nim po kolei... Papiery oczywiście Lemonkowe: Sincerity
Jadwiga
Takiego niezwykłego shakera jeszcze nie widziałam, a jest na co popatrzeć.
OdpowiedzUsuńTulam<3