Zastanawiałam się nad kupnem profesjonalnego karmnika dla moich skrzydlatych gości. ale oglądając ogrom różnorodnych, odstraszały ceny. A sikorki i inne w mniejszej liczebności od powyższych, nadal korzystały z talerzyka. Jednak po opadach śniegu pokarm "znikał" z oczu pierzastych. Uruchomiłam wyobraźnię i wiedziałam co zrobię, ale musiał mi pomóc nieco YT. I tak powstała własnoręcznie stworzona stołówka z zadaszeniem dla ptactwa wszelakiego. Wystarczyła butla 5-litrowa, gałązki wierzbowe i sznurek, by wszystko za sobą "zgrać" z pomocą kleju na gorąco. Tworzenie zajęło mi niedzielny wieczór, by rano zainstalować na balkonie. Zakotwiczyłam też go, by się nie bujał pod ptasim ciężarem, czy też na wietrze- po prostu: przeciw "turbulencjom" wszelkiego pochodzenia 😁 Ponieważ nastąpiła zmiana miejsca karmnika, trzeba będzie poczekać parę dni na powrót ptactwa- ono, nie wiem czemu, ale potrzebuje czasu na przywyknięcie do nowego miejsca... Czekałam cały poniedziałek, a co wtorek przyniesie? 😏
Jadwiga
Na pewno ptaszki będą zachwycone takim ślicznym, profesjonalnym karmnikiem.
OdpowiedzUsuńTulam<3
Fantastyczny karmnik:)
OdpowiedzUsuń