Jesień, nastały wietrzne i chłodne dni, a te maleństwa uwijają jeszcze się uwijają, choć nie produkują miodu. Taki ruch wśród os zauważyłam tylko dlatego, że nie jak poprzednie lata, świerkiem władały dwie- trzy osy, a obecnie uwija się ich około ośmiu- dziewięciu. Swoją drogą, zastanawia mnie, gdzie one zamieszkują. Przylatują z daleka- co temu rodzajowi skrzydlatym się zdarza, czy rzeczywiście na dachu, w murze, w opuszczonej jamce w ziemi, w pobliżu, jak sugeruje ich nazwa: osy dachowej.
Po przeczytaniu kilku artykułów na temat osy dachowej, nasunęło się pytanie: czy odstraszyć je, czy dać im swobodę. To drapieżnik polujący na inne owady, najczęściej muchy, komary, mrówki, a także inne pszczoły. Nie pogardzi mszycą, przędziorkiem czy wciornastką. Zjada też dojrzałe owoce, sok z drzew, nektar kwiatowy i pyłek. Zatem?... Oto jest pytanie...
Jadwiga
A niech sobie żyją. Wszystkim u Ciebie dobrze, Jadziulku.
OdpowiedzUsuń<3
Pogoda sprzyjała cały czas owadom. Przyznaję, że ja zostawiam raczej wszelkie owady w spokoju, jak są daleko ode mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie