I owe warsztaty odbyły się jakiś czas temu w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w ramach zajęć z Seniorami: "Drzewko szczęścia". Cokolwiek praca nie miałaby ze szczęściem, do dyspozycji mieliśmy arkusz czarnego brystolu, arkusz tektury introligatorskiej, resztki tapet, wydmuszki do jajek, sznurek pakowy, farby i klej w sztyfcie oraz każdy dostał do ręki odrobinę chrobotka do ozdoby. Lubię pracować z recyklingiem, zatem z przyjemnością tworzyłam swoje drzewko. Na tekturkę nakleiłam czarny brystol, ramkę wokół poczyniłam z pasków tapety, ze sznurka "ukręciłam" drzewko, klejąc sznurek po sznurku klejem w sztyfcie. Ta czynność nie należała do "wygodnej", jednak nic się nie odkleiło po wyschnięciu, wbrew moim przewidywaniom (muszę pamiętać, by zabierać na warsztaty klej w tubce, czy w pojemniczku z aplikatorem.
Po powrocie do domu "popłynęłam" dalej z moim drzewkiem. Wprawdzie już przestało być w 100% eco, ale brakowało mi w nim czegoś... Podoklejałam (i tu już klejem na gorąco) guziki, kwiatki drewniane z MDF, plasterki drewienek... I tak oto nieco (a może nawet więcej niż nieco), ubogaciłam moje drzewko szczęścia. 😊 Kolorowe liście to nic innego, jak odrywane i kolorowane kawałki wytłoczki do jaj, między które powtykałam drobinki chrobotka. Na zbliżeniach widać też ptasie gniazdka (są dwa). Niestety, takich maleńkich ptaszków nie znalazłam w zasobach swoich przydasi.
Jadwiga
Drzewo wygląda bajecznie! I takie też jest, stworzyłaś bardzo kreatywną pracę 😊
OdpowiedzUsuńKrólowa recyklingu! To drzewko jest niesamowite.
OdpowiedzUsuń<3
Małgosia X