Vincent Van Gogh i Gwieździsta noc w puzzlach... Jak dobrze jest mieć w zapasach kilka kartonów puzzli- pozwala to na odreagowanie od myśli o dokuczliwym bólu. Chodzę na rehabilitację, którą zdecydowałam się opłacać, gdyż kolejka na CITO to... nomen- omen kilka miesięcy. Ale dość utyskiwania; przedstawiam Gwieździstą Noc...
Po ich ułożeniu przyszło mi do głowy, by je nakleić na karton introligatorski, potraktować werniksem, oprawić i na ścianę- mam jeszcze trochę miejsca na nich 😉
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)