Siódma trzydzieści o tej porze roku to zdecydowanie odpowiednia pora na robienie zdjęć z perspektywy 6 piętra. Gdy do tego widoku dołożyć wędrującą mgłę, to wychodzą niezwykłe foty. A oto i one, a jest ich sporo, bowiem mając zagwostę, które wybrać, wstawiłam te najbardziej wyraźne spośród jakichś 50 fot.
I nadzieja na słoneczny, bezchmurny dzień.
Niezwykłe mgliste widoki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam poranki, u nas są ferie, więc o 6.30 w niektóre dni wyjeżdżam do Wnuków, podziwiam mgiełkę nad wrzosowiskami- cudo.
OdpowiedzUsuńA jakie piękne zorze bywają o 7 nad ranem... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń