niedziela, 16 czerwca 2013

465/ Poczekalnia...

Poczekalnia... Co chcę przez to powiedzieć?... A właściwie, co chciałabym powiedzieć? Sama bowiem nie potrafię tego zobrazować... Nie potrafię ubierać w słowa tego, co czuję... To poczucie oczekiwania... Tkwię bowiem tu, w Grantham, od początku marca i mój czas dobiega końca. Zanim jednak wejdę na pokład samolotu, co nastąpi pewnie w pierwszej połowie lipca, ja już zapakowałam wszystko to, co nie będzie mi już potrzebne... I pokój, który oddano mi do użytku na czas mojej obecności, wygląda jak poczekalnia- paczki, walizki i rzeczy, których nie będę już potrzebować, i te, które mogą się jeszcze przydać, jakby na baczność w oczekiwaniu na "lepsze jutro", w oczekiwaniu, kiedy i je zapakuję do walizek... Poczekalnia... Ten stan nie sprzyja mi w tworzeniu... nie wychodzi mi... nie udaje się... Jakiś paraliż wyobraźni?... Nie po-tra-fię!... Nie potrafię już nic stworzyć...
I ta niewyobrażalna tęsknota!... Tęsknota, która zagłusza wszelkie pozytywy.  Tęsknię coraz bardziej... do bólu... do zawrotów głowy... do nieprzytomności- za domem... za bliskimi... za przyjaciółmi... Tęsknię do znajomych obrazów okolic w których mieszkam. A nade wszystko tęsknię za fizyczną obecnością na Eucharystii- nie tylko z kamerki internetowej (to nie to). Poczuć Boga całym sercem... Dotknąć się Jego Ciała... I śpiewać Mu pieśni i psalmy...
Jest noc: 3.22 - tu w Anglii 2.22... nie mogę zasnąć- to nostalgia bowiem zabiera mi sen z powiek, i pewnie zanim skończę posta miną ze dwie godziny, bowiem pierwszy raz piszę o sobie, a nie jest to łatwe- nie tak łatwe jak do pamiętnika... Zegar rozprasza nocną ciszę i zdaje się rozpraszać myśli. Zdaje się bić głośniej niż kiedykolwiek... Każde jego uderzenie "przywołuje" imiona tych, których kocham, a których "zostawiłam" w kraju... Tik, tak- Marek, tik, tak, tak- Agnieszka, tik, tak- Łukasz, tik, tak, tak- Grażynka, tik,tak- Basia, tik,tak,tak- Bożenka, tik, tak- Wiesia, tik, tak, tak- Lucynka... Tik, tak, tik, tak- bracia ze wspólnoty... Och!... jak chciałabym w tej chwili przytulić ich wszystkich do serca!...  Poczekalnia... Nawet książka leżąca tuż obok nie pociąga mnie swoim tytułem: "Cztery pory lata", choć lubię czytać... Brałam już ją do rąk wielokrotnie, ale chyba tylko po to, by ogrzać ją swoimi dłońmi. Wielokrotnie zaczynałam czytać i tyleż samo odkładałam na bok. Znam już na pamięć pierwsze zdania- dalej nie potrafię się skupić :(  Jedynie co mnie intryguje, to myśl z pierwszej strony tej powieści: "Każda historia na ziemi ma swój początek wyżej. Niektóre z nich mają tam nawet ciąg dalszy"... Myśl jest zachęcająca- może jednak zmuszę się do poczytania, by nie myśleć... by zapomnieć choć na chwilę o "bólu"... by...

9 komentarzy:

  1. To jest tylko okres przejściowy :) Jeszcze chwilka a wszystko wróci do normy :) Ściskam Cię mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę to sobie wyobrazic co czujesz,wracaj już do kraju i tak długo tam byłaś ......

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję - ale jak napisała Mirosek - jest to okres przejściowy - wszystko będzie dobrze :)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja Ci życzę, żeby ten czas w "poczekalni" minął bardzo szybko. A wieczory i noce, w które wspominasz bliskich nie spędzały Ci snu z powiek, a wręcz przeciwnie, żeby myśli o nich sprawiały Ci ogromną radość i napełniały nadzieją, że już wkrótce Ich wszystkich zobaczysz i tak jak pragniesz mocno przytulisz. Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję kochane za słowa otuchy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Jadziu. Wiem jak trudno pisać o sobie i o swoich uczuciach, ale czasami to przynosi ulgę. Tęsknota jest rzeczą naturalną i nic dziwnego, że marzysz już o powrocie. Czas zawsze się dłuży jak na coś czekamy. Musisz jednak wykrzesać z siebie jeszcze trochę cierpliwości. Nie możesz siedzieć na walizkach bo to Cię dołuje jeszcze bardziej. Może jednak spróbuj coś stworzyć, to skutecznie zajmuje myśli. A Twoje prace są takie śliczne. Już niedługo...Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie jak Ewunia postaram się zachęcić Cię do podjęcia próby stworzenia czegoś niezwykłego - Twoje albumiki tak bardzo zachwycają, że mam nadzieję, że wkrótce pokażesz nam kolejne swoje dzieła:) Czekam z utęsknieniem na Twoje prace i mocno trzymam za Ciebie kciuki:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tworzone- pod wpływem tęsknoty- będą wyjątkowe i pamiątkowe, a czs pędzi tak szybko...

    OdpowiedzUsuń
  9. ja to bym chyba bez mojich słońc i meza dnia w obcym kraju nie wytrzymała ... dobzre ze juz wracać masz zamiar ... udanej podróży życze i bezpiecznej pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3185/ Bydgoszcz przedświątecznie...

  Moje miasto, prawdopodobnie jak każde inne na świecie, stroi się w szaty świąteczne. Dzisiaj kilka zdjęć z chwilowego pobytu na Starówce. ...