Nazbierało się tego ponad setkę.
Pudło ciasno wypełnione pracami...
Ku mojemu zaskoczeniu i wielkiej radości, dostałam od Przyjaciółki Grażki karton introligatorski o dwu różnych grubościach. Gruby będę wykorzystywać na okładki albumów a cieńsze posłużą jako strony, do których jednej strony ponaklejam LO, a na drugą papier scrapbookingowy nie ozdabiając go- pozostawiając do zapisków, zdjęć, czy innych pamiątek.
I tak oto powstało pierwsze grube albumisko... ma 12 stron i jest dość ciężki.Będzie ich więcej, na ile pozwoli ilość LO
Do każdego zdjęcia dodałam link kierujący do danego LO na blogu
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/09/jesien.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/09/kobieta-w-wyzwaniu.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/09/brokatowo-byszczaco.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/08/paski-na-strychu.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/11/mapka-ayeedy.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/10/rolowanie-na-kartkach.html
i ten, który jakimś niewyjaśnionym sposobem zrobiony we wrześniu zeszłego roku, a nie ma utworzonego posta- obfociłam więc go raz jeszcze i utworzyłam osobny post, by nie przedłużać tego: http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2013/10/zapomniany.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/07/wyzwanie-u-ewy.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/09/nauki-czas-zaczac.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/07/najpiekniej-jest-po-deszczu.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/02/na-wyzwanie-enczy.html
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/2012/10/pazdziernikowe-wyzwanie-z-mapka.html
Strony związałam ze sobą sznurkiem woskowanym..
A to wszystko robiłam prawie w łóżku, tylko do zrobienia zdjęć wstałam. Tak długo nie chorowałam od 2011 roku, kiedy to 3 miesiące leżałam w szpitalu, po stwierdzeniu u mnie ukrytego zapalenia płuc :/ Dzisiaj prawie tak samo się czuję, a do alergologa dopiero w przyszłym tygodniu :/ Bez jego konsultacji nie mogę brać żadnych leków, tylko syrop domowej roboty i co najwyżej ziołowe pastylki do ssania :/ A tu Wszystkich Świętych za pasem i pewnie będę wspominać bliskich i przyjaciół siedząc w domu z albumami w ręku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)