Po powrocie od Alicji- co dziś niestety zajęło mi ponad dwie godziny- zabrałyśmy się z sąsiadką, a przyjaciółką za pączki. To mój pierwszy raz jak i sąsiadki, prócz tego "łatwego" drobiazgu, jaki od czasu do czasu piekłyśmy. Dzisiejsze to najprawdziwsze pączki, ku naszemu niewyobrażalnemu zadowoleniu, mogą konkurować z lepszymi cukiernikami- nie dość, że mają profesjonalny wygląd, to do tego wyszły przepyszne, według swojskiego przepisu dyktowanego przez telefon przez znajomą, która piecze je od lat, a do tego "na oko"...
Oto przepis telefoniczny :)
1 kg mąki (ja ją przesiewam do wszystkiego)
9 żółtek (na białka też mam przepis, którym pochwalę się, jak zrobię)
10 dag drożdży
0,5 szklanki cukru
0,5 kostki masła
0,5 litra mleka
szczypta soli
powidła różane, albo marmolada, byleby twarde
Z drożdży i odrobiny cukru i mleka robię rozczyn i odstawiam do "wyrośnięcia"
masło i resztę cukru rozpuszczam w dobrze ciepłym mleku
do dużej miski przesiewam mąkę, dodaję rozpuszczone masło, wyrośnięte drożdże i wyrabiam ciasto tak długo, aż się będzie odrywać od dłoni (po prostu "policzkuję" je mocno)
Ciasto przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość
Rozwałkowuję kawałkami na grubość ok 2 cm. i wycinam szklanką- na jeden krążek nakładam powidła, drugim przykrywam i łączę brzegi, odkładam do wyrośnięcia (zresztą zanim zrobię wszystkie to zdążą wyrosnąć) Wrzucam na dobrze rozgrzany olej (1 litr) z dodatkiem pół kostki smalcu ;)
Z kilograma mąki wyszło ok. 80 sztuk pączków, ale zanim zorientowałam się, że nie policzyłyśmy, zdążyłyśmy je rozdać tu i ówdzie ;) Na zdjęciu tylko dwa talerze pączusiów, trzy półmiski pączusiów u przyjaciółki zostały, z dwóch talerzy "zgarnęłam" i zawiozłam synowi i synowej z nadzieją, że zasmakują Im :)
...a w zamian za pączki przywiozłam filiżankę aromatycznej kawy latte
z dużą pianką i kawałkami czekolady
z dużą pianką i kawałkami czekolady
...przy której tworzę tego posta :)
Pozdrawiam Kochani, całuję mocno i do serca przytulam w ten szczególny dzień <3
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)