niedziela, 16 lutego 2014

776/ Spacerkiem po moim mieście...

Kochani! Aparat fotograficzny padł :/ Drugim za chiny nie umiem się posługiwać- zanim się nauczę to trochę czasu minie, bowiem brakuje do niego instrukcji obsługi :/ Myślę więc, co zrobić, by nie stracić z Wami kontaktu?... Może oprowadzę Was po moim mieście, w którym jestem zakochana po uszy, choć miałabym miastu co nieco do wytknięcia. Jednak tu się urodziłam, tu wychowałam, tu wykształciłam i podjęłam pracę... W końcu i tu znalazłam miłość i założyłam rodzinę, by urodzić dwójkę wspaniałych dzieci, wychować je i wykształcić wespół z moim M. a które dzisiaj mają już własne rodziny ;) ;) ;) Od czasu do czasu lubię wybrać się do centrum miasta, niekoniecznie na zakupy, ale by się po nim powałęsać, pozwiedzać ulubione zakątki- co się w nich zmieniło, pooglądać to i owo, czy poprzyglądać się przechodniom- co im w duszy gra. Oczywiście nie mogę tego wiedzieć, ale po wyrazach twarzy, czy ubiorze, mogę domyślać się ich uczuć, odczuć, emocji...
Dzisiaj jednak nie o ludziach, ale o ciekawostkach, obok których wielu przechodzi obojętnie, pewnie nawet nie zastanawiając się nad ich historią... Zacznę może zatem od Śpiących Rycerzy...
Rzeźba nosząca nazwę "Śpiący rycerze", a wykonana została z kamienia i metalu, której autorem jest Jerzy Bereś... i to wszystko, co znalazłam w sieci na temat rzeźby, nie mając pewności, czy o tego Jerzego Bereś chodzi... Zatem ta nieświadomość i niepewność mobilizuje mnie do podjęcia wysiłku i wybrania się w tygodniu do "Informatora Bydgoskiego", czy innej instytucji turystycznej, zaczerpnąć wiadomości o tej pięknej, moim zdaniem, i niezwykle ciekawej rzeźbie, stojącej u stóp Katedry św. Marcina i Mikołaja- Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości. Kiedy tylko jestem w pobliżu Katedry, bądź to "z powodu" Eucharystii, Liturgii Słowa, katechez, czy po prostu spowiedzi, zawsze robię zdjęcia Śpiącym Rycerzom. Mam wrażenie, że zmieniają się jak ja i starzeją wraz ze mną...




Kochani- dziękuję za towarzyszenie mi podczas "spaceru" w to miejsce niezwykle bogate historycznie dla mojego miasta. A póki co, zanim nie będę miała możliwości fotografowania, zapraszam Was już dzisiaj, do odwiedzenia kolejnego miejsca, które kladzie się historią także i na moje życie, czy mówiąc prościej- na wspomnienia z dzieciństwa... Pozdrawiam Was, Kochani, niezwykle serdecznie :)
Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3161/ Jesień w Ogrodzie Botanicznym...

To jeden z wielu dni, kiedy poranki otulone są gęstą mgłą. Uwielbiam taką jesień; jawi się jako dojrzała, dostojna. Takie dni wzbudzają we m...