Udało mi się kiedyś- bardzo dawno temu- kupić szkło artystyczne. Jakby wazon, ale bez kilku ścianek. Spodobały mi się wtedy wygięte artystycznie w pion "ramiona". Kupując miałam już w wyobraźni projekt na stroik świąteczny. Oddałam szkiełko (niedrogie, grube i dość ciężkie) w ręce florystki, bowiem sama nie bardzo umiem tak przyozdabiać. Oczywiście, mając swoje stroiki świąteczne, tym obdarzyłam mojego Anioła- Przyjaciółkę... Tak oto wygląda- wcześniej zapomniałam o tym, że porobiłam temu zdjęcia jeszcze we wrześniu, dziś przeglądając galerię zdjęć w komputerze, natrafiłam na nie...
A na koniec... Będąc w centrum zauważyłam, że otworzył się nowy sklep- mydło i powidło- coś na styl angielskiego tzw. funciaka, choć prawdę mówiąc przelicznik spory... Wlazłam z ciekawości "zwabiona" zawartością stojaka stojącego w oknie wystawowym. Dość drogo- myślę sobie- ale nie zaszkodzi pobuszować. I tak zakupiłam sobie taśmy ozdobne made in czajna (ale co dziś nie jest czajna?) oraz łezki. A to rzeczywiście tanio (2,49)- bowiem w innym tanim sklepie podobne kosztują o 70% drożej
Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze...
Co do "Wyjątkowego zaproszenia" jutro z rana poleci do Marii
która w końcu "wykombinowała" czego tak bardzo mi potrzeba, a właściwie nie mi, ale zegarowi,
bowiem wydaje się być on nagi ;)
Pozdrawiam cieplutko, życząc spokojnej nocki...
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)