Byłam proszona na obiadek i małe co nieco po obiedzie ;)
Obiadek, jak obiadek- pyszny zresztą jak zwykle u szwagierki,
natomiast tort, choć zamawiany, okazał się przepyszny :)
Dlaczego piszę, że okazał się dobry, bo nie mam zaufania do kupnych,
na samą myśl, robi mi się baaardzo słodko i mdło w gardle.
A ten był wyjątkowy- solenizant sam wybrał o jakim ma być smaku,
i rzeczywiście okazał się łagodny i bez zbytnich kremów ;)
Słuchajcie... malinowy!
Pierwszy raz w życiu jadłam tort o takim wyszukanym smaku- pycha! ;)
Wiem, że szwagierka i Jej dzieci zaglądają tu do mnie;
z tego miejsca zatem raz jeszcze życzę młodemu człowiekowi
WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE I RADOŚCIĄ SIĘ ZWIE :)
Wam, odwiedzającym, życzę cudownej niedzieli spędzonej w gronie
bliskich i przyjaciół :) <3
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)