Rozpisywać się nie będę, bowiem stary, nieistniejący już dworzec, nie zachwycał swym wyglądem. Parę tygodni temu- 17 lipca- wybrałam się, by porobić zdjęcia z końcowych prac, przy burzeniu maszkary, przy okazji korzystając z usług przewozowej spółki... ? (nie będę robić reklamy) wrócić do domu koleją.
...i tak oto za chwilę pozostanie tylko wspomnienie po nieudanym obiekcie :/
Poniższe zdjęcia, robione w pośpiechu, bowiem obrazy umykały bardzo szybko ;)
Podróż z głównego do Brdyujścia trwa zaledwie 15 minut...
...i tyle go widziałam ;)
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)