N faceboku był konkurs. Był. Skończył się, a ja w prywatnych wiadomościach dostałam powiadomienie, że wygrałam. Zaskoczenie: ja?... gdzie?... co udostępniałam?... Zapomniałam już :p
Ale po linku dotarłam w przeszłość i znalazłam to, w czym brałam udział; w Szmatce Łatce. Aż podskoczyłam z radości, gdy dzisiaj znalazłam w skrzynce wygraną, mianowicie 4 sztuki tkanin z pięknymi wzorami :D Z maszyną do szycia już dawno wzięłam rozwód, czasem jakiś drobiazg wsunęłam pod igłę, ale li i tylko na tym się kończyło. Chyba że chodziło o uszycie ubranka dla Iwusia- kto mnie podczytuje, wie o jakiego Iwusia chodzi ;) Ale teraz zastanawiam się nad przyjaźnią z maszyną. W końcu i tak zajmuje miejsce pod jednym dachem ze mną :p Nie, żeby zaraz zakopać się w tkaninach, ale dla przyjemności jakieś art- drobiazg zmęczyć... Chyba stanę się klientką "Ludwiczkowa", skąd pochodzą tkaniny- tam dopiero można dostać oczopląsów :) Jednak z cardmakingu nie zrezygnuję, ani ze scrapbookingu, może tylko zwolnię, zmniejszę częstotliwość wychodzenia z warsztatu kartek, notesów, czy albumów. ;) Ale ja tu takie farmazony, a życie pokaże. Tymczasem chwalę się, bo prawdę mówiąc dostałam rumieńców, co ja mam z nimi począć :p
A to w czasie, kiedy "przeglądałam" moje pamiętniki i kombinowałam nad tym, jakiej grubości sobie uszyć, bowiem każdy następny jest grubszy od poprzedniego... To znak, że się coraz więcej dzieje wokół mnie, we mnie i w ogóle. To znak, że nie stoję w miejscu, że zawsze mam coś do "powiedzenia"; tak, bo jestem gaduła :p Do niektórych paski poszły w ruch, bowiem gdybym ich nie ściągnęła, ni mogłabym ustawić obok innych. A na początku tego roku postanowiłam prowadzić trzy jednocześnie: pielgrzymkowy, z przemyśleniami i "osobisty". Pielgrzymkowy może i owszem, dobra myśl, ale pozostałe mogłyby być już jako jeden. Ale cóż, nie cofnę :p A oto mój zbiór :)
Pozdrawiam słonecznie i wczesno jesiennie ;)
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)