Krótki spacer, a właściwie azymut na pocztę z przesyłeczką. Na pocztę, nieco oddaloną od mojego domu, bowiem ta koło nosa robi łaskę... Traktuje klientów jak intruzów, a poza tym nie ma ujednoliconych opłat i za każdym razem płaciłam inną kwotę za przesyłkę o takim samym gabarycie :/ W końcu miałam szczerze dość takich praktyk! Od tamtej pory korzystam z usług innych placówek pocztowych, byle jak najdalej od mojej :p Idę między blokami i wieżowcami, ale jest po drodze taki krótki odcinek, gdzie mogłam porobić parę fotek obecnej już jesieni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)