Skończyły mi się nieoczekiwanie wolne strony w tegorocznym pamiętniku.
Do końca roku jest jeszcze sporo dni- 3 miesiące.
Mam zawsze sporo do zanotowania, toteż postanowiłam uszyć sobie,
ale tym razem małego formatu (12x18cm)
Chciałam też by był inny
- odwiedziłam w tym względzie punkt skupu makulatury :)
Moją uwagę zwróciła książka "artystycznie" zniszczona :)
Kupiłam za złotego i rozebrałam ją, choć tak na prawdę, była już "rozebrana"
...i tak po zerwaniu wszelkich strzępów intensywnego użytkowania książki,
pozszywałam kartki z szarego papieru i powstał zapiśnik... :)
...i teraz już mogę zapisywać ;)
Sporo przemyśleń zapisywałam tymczasem na kartkach,
będzie co przepisywać, bo postanowiłam nie wklejać ;)
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)