Wczoraj przyjmowała nas u siebie Ola w ramach Babskich Spotkań...
Co tam będę dużo pisać; jak zwykle było super- wesoło i kreatywnie :)))
Pierwszą rzecz, jaką zrobiłam, to popsułam mój budzik, by go zmaltretować jeszcze bardziej
I dałam Izuni pod tymczasową opiekę ;)
Od Madzi dostałam prezencik urodzinowy w postaci tekturek...
...i papierków :))) ptasie mleczko zostało pożarte :p
Ale nie tylko marnotrawiłam czas na niszczeniu zegara;
by nie było, że tylko psuć potrafię, uszyłam kolejny notes i przyozdobiłam go :)
Ptaszorka pokolorowała mi Marzenka ze swojej pieczątki,
bąbelki dała Izunia, piecząteczki literek udostępniła Ola;
żyć nie umierać ;)
Wszystkie elementy podkleiłam beermatą i brzegi jej poczerniłam.
I jak Wam się podoba? :)))
Aaa... notes uszyty z kartek w kratkę odzyskanych ze starego brulionu A4 po Tatusiu,
którego kartki zmniejszyłam do wielkości A5.
Kartki już pożółkłe na brzegach z niezbyt dobrej jakości ich nadrukiem,
ale w tym właśnie tkwi teraz cały urok notesu.
Milej niedzieli życzę
Wasza Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)