piątek, 29 kwietnia 2016

1471/ Lubię, lubię wracać... tam

Nie samymi papierzystymi człowiek żyje :p Z przyjaciółką, a sąsiadką, postanowiłyśmy, że przejedziemy się na działkę. I byłyśmy; wczoraj. Było dość chłodno, ale słonecznie i nic nie zapowiadało deszczu, więc okazja nie lada. Porobiłyśmy to, co miałyśmy do zrobienia, wypiłyśmy sobie kawę- jakbyśmy nie mogły jej wypić w cieple mieszkania- zjadłyśmy co nieco słodkiego i już trzeba było wracać do domu. nie byłabym sobą, gdybym nie porobiła paru zdjęć- może nimi przywołam wiosnę, bo jak na razie ciągle pada, dmucha zimnym wiatrem, bieli wszystko wokół porannym szronem i nie ma najmniejszego zamiaru odegnać zimy. Jak słychać, w wielu miejscach sypie śnieg (i u mnie w poniedziałek sypało gęsto i intensywnie). W takich warunkach trudno o optymizm, toteż cudowność natury, objawiająca się w kwiatach i "gwarze' ptaków, wywołała uśmiech na twarzy. 

























A w tych wszystkich drzewach tętni życie; 
słychać ptasi śpiew, stukania, kląskania, gwizdy, świsty i trele, 
a temu wszystkiemu nie ma końca ;)
Mogłabym ich słuchać godzinami nie bacząc nawet na ziąb. 




















Wasza Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...