sobota, 27 sierpnia 2016

1573/ Taka sytuacja...

Przyjaciel domu namówił mnie pewnego razu do zrobienia sobie w tym nowym domu galerii zdjęć, by poczuć się w nim, jak u siebie. Długo myślałam nad tym, jaką ją zrobić; czy w antyramach, czy w ramkach różnych wielkości i form, na której ze ścian w mieszkaniu?... Długo myślałam, jak pozawieszam owe zdjęcia, by robić jak najmniej dziur w ścianach... Aż pomysł przyszedł sam, bez mojego udziału; znaczy się, udziału w nim tyle, ile musiałam włożyć pracy w wykonywanie ramek...
I wyszło, że nie będą to żadne ramki, żadne antyramy, żadne passe partout, tylko najzwyklejsze prace kartkowe, wielowarstwowe i zdobione odpowiednio do osoby czy sytuacji na zdjęciu, mocowane na ścianie taśmą dystansową ciętą w kostki. Cieszę się, że Przyjaciel namówił mnie do tego, bowiem dom nabiera ciepłego, przyjaznego klimatu. Mam już dziesięć takich prac, ale będę pokazywać sukcesywnie po jednej, bowiem każda z nich ma dużo zdjęć, jak przystało na papierzaste ;) Dzisiaj pierwsza z nich, a właściwie ostatnio zrobiona- jedenasta; tu bez zdjęcia... Jest przeznaczona na zdjęcie oddanej Przyjaciółki/ Anioła, której mam wiele do zawdzięczenia... Zapytacie, jak zmieszczą się zdjęcia?... Nie daję ich do wywołania, drukuję; umieszczam 9 zdjęć na kartkę formatu A4 (zdjęcie jest nieco mniejsze od widocznej na pracy ramki z wykrojnika).


A na takich kawałkach taśmy dystansowej jest przytwierdzona do ściany


Ps. dziś jest bardzo gorąco; o tak (w słońcu)
o godzinie 13.31

tu pół godziny później... :p 

a tu o 15.15... :p 

...a mnie jest zimno w dłonie i stopy; zresztą ogólnie (od paru dni) :P :/ 
A poniższe, to znalezisko na moim osiedlu, na trotuarze przyblokowym...


Kto by się spodziewał?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...