Trochę z opóźnieniem, było to bowiem 19 października... Tego dnia bowiem, miałam zaszczyt wysłuchać koncertu, w wykonaniu Janusza Wawrowskiego, wirtuoza skrzypcowego.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby głównym "bohaterem"
nie były skrzypce samego Stradivriusa z roku 1666.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby głównym "bohaterem"
nie były skrzypce samego Stradivriusa z roku 1666.
Nadmienić też muszę, że ów bilecik wygrałam w facebookowej zabawie ;)
a koncert był przedni; nie spodziewałam się, że potrafię się jeszcze zachwycić grą skrzypiec.
Zdjęcia okolic Filharmonii Pomorskiej z fontanną multimedialną <3
(fotografowanie podczas koncertu zabronione)
a koncert był przedni; nie spodziewałam się, że potrafię się jeszcze zachwycić grą skrzypiec.
Zdjęcia okolic Filharmonii Pomorskiej z fontanną multimedialną <3
(fotografowanie podczas koncertu zabronione)
Jadwiga



















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)