Że ostatnio często bywam w Filharmonii jest wiadome. Jednak przeważnie na scenie występuje orkiestra symfoniczna. W ostatni piątek uczestniczyłam w koncercie orkiestry kameralnej capella bydgostiensis.
W KRĘGU MUZYKI KLASYCYZMU
Pierwszy pofestiwalowy koncert z dziełami Mozarta i Haydna pozwolił na spotkanie po wielu, wielu latach na bydgoskiej estradzie dwóm wielkim Osobistościom muzyki polskiej -
Krzysztofa Jakowicza - „Tytana skrzypiec”, „polskiego Menuhina”, „skrzypcowego prawnuka Wieniawskiego” (to niektóre komplementy, bo tak trudno oddać słowami cały kunszt Mistrza …) oraz Maestro Zygmunta Rycherta, którego niezawodna batuta zawsze wzbudza podziw i estymę.
Pierwszy pofestiwalowy koncert z dziełami Mozarta i Haydna pozwolił na spotkanie po wielu, wielu latach na bydgoskiej estradzie dwóm wielkim Osobistościom muzyki polskiej -
Krzysztofa Jakowicza - „Tytana skrzypiec”, „polskiego Menuhina”, „skrzypcowego prawnuka Wieniawskiego” (to niektóre komplementy, bo tak trudno oddać słowami cały kunszt Mistrza …) oraz Maestro Zygmunta Rycherta, którego niezawodna batuta zawsze wzbudza podziw i estymę.
Pierwsze 2 zdjęcia z profilu Filharmonii, kolejne już moje...
A tu w "towarzystwie" Krzysztofa Pendereckiego
Jadwiga
Jadziu, aż Ci zazdroszczę tych wizyt w filharmonii. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle chciałabym tam być...
OdpowiedzUsuńTulaski<3