wtorek, 7 lipca 2020

2329/ A to tylko namiastka....

...namiastka tego, co kocham.
Zacznę od... może nie od Bacha, ale od nocnego nieba;
nieba ze srebrnymi chmurami, gęsto usłanego gwiazdami i księżyca, 
które towarzyszyło mi w nocnej drodze na Stansted.
Latarnie niewiele więcej dawały światła...
Oczywiście nie omieszkałam zrobić mu ujęć parę,
bez polotu, bo sprawiało mi trudność utrzymać aparat (telefon).







I paręnaście metrów nadbrzeżem bydgoskiej Brdy,
by po czterech miesiącach i dwóch dniach
na nowo zachwycić się pięknem swojego miasta. 







Te urocze schodki wyglądają tak samo, 
jak zachowane w pamięci schodki z lat dziecięcych.
Prowadziły z ulicy Krakowskiej na nabrzeże, w miejsce,
w którym odbywała się przeprawa łódką na drugi brzeg,
bowiem w pobliżu nie było mostu....
Pamięć moja nie "zapisała" powodu, 
dla którego Tato zabierał mnie i brata (na przemian) ze sobą na drugi brzeg. 











  
Jadwiga

3 komentarze:

  1. Witaj Jadziu w domku.Fajnie że już jesteś u siebie.Z przyjemnością bedę "spacerować" z Tobą po Twoim pięknym mieście no i czekam na Twoje prace.
    Serdeczne uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Jadziu jak dobrze, że jesteś znów na uliczkach Swojego miasta, a ja mogę podziwiać je z Tobą.
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jadziulku, witaj w ojczyźnie.
    Nocne niebo ma w sobie ogromny urok.
    Tulam<3

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3165/ Znów ta jesień...

O jesieni mogłabym godzinami , szczególnie w tych dniach kiedy jest bajecznie kolorowa. Kolejny, podobny do poprzednich dni, z zaproszeniem...