...namiastka tego, co kocham.
Zacznę od... może nie od Bacha, ale od nocnego nieba;
nieba ze srebrnymi chmurami, gęsto usłanego gwiazdami i księżyca,
które towarzyszyło mi w nocnej drodze na Stansted.
Latarnie niewiele więcej dawały światła...
Oczywiście nie omieszkałam zrobić mu ujęć parę,
bez polotu, bo sprawiało mi trudność utrzymać aparat (telefon).
I paręnaście metrów nadbrzeżem bydgoskiej Brdy,
by po czterech miesiącach i dwóch dniach
na nowo zachwycić się pięknem swojego miasta.
Te urocze schodki wyglądają tak samo,
jak zachowane w pamięci schodki z lat dziecięcych.
Prowadziły z ulicy Krakowskiej na nabrzeże, w miejsce,
w którym odbywała się przeprawa łódką na drugi brzeg,
bowiem w pobliżu nie było mostu....
Pamięć moja nie "zapisała" powodu,
dla którego Tato zabierał mnie i brata (na przemian) ze sobą na drugi brzeg.
Jadwiga
Witaj Jadziu w domku.Fajnie że już jesteś u siebie.Z przyjemnością bedę "spacerować" z Tobą po Twoim pięknym mieście no i czekam na Twoje prace.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski
Witaj Jadziu jak dobrze, że jesteś znów na uliczkach Swojego miasta, a ja mogę podziwiać je z Tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Jadziulku, witaj w ojczyźnie.
OdpowiedzUsuńNocne niebo ma w sobie ogromny urok.
Tulam<3