Kilka zimowych kadrów z trzech ostatnich dni ubiegłego tygodnia...
Poniżej mój prywatny mech balkonowy też lekko przypruszony ;)
Szkoda, że tak krótko sypał, ale utrzymuje się długo, bo coś tam lekkiego dosypie. A na parapecie zebrało się tyle śniegu, że można było lepić bałwanka dość sporego- nie zrobiłam jednak tego ;)
I rzadko kiedy spotykane w styczniu zjawisko przelotów dzikich ptaków...
Z takiego zachowania wywnioskowałam, że ptactwo u nas osiedla się na zimę (do tej pory łagodne), ale tego dnia spadło sporo śniegu, pokrywając ich żerowiska białym puchem, zatem wzbiły się do lotu na inne, bardziej przyjazne, żerowiska. Ponieważ zdjęcia robione w pośpiechu, ich jakość nie jest zadowalająca, ale po powiększeniu ich widać co nieco.
Jadwiga
Jadziulku, u mnie dziś też spadł obfity śnieg. Oby tylko ślisko na drogach nie było, tego się zawsze bardzo obawiam.
OdpowiedzUsuńUściski<3
Fantastycznie ujęłaś zimę w całej rozciągłości. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń