Taka krótka marszruta wokół Wyspy Młyńskiej w pełnym słońcu, ale dużym chłodzie. Czyli: w słońcu lato, w cieniu zima... A tu bydgoski flisak- ktoś zafundował mu rower, by nie musiał przemieszczać się nurtem zimnej wody 😄
W tle Dom Polski- za nim parafia Katedralna św. Marcina i Mikołaja, Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości, obok, po lewej stronie ledwo widoczny Dom Biskupa. Dziś, po remoncie elewacji ma zgoła inny kolor, nazywają go ogniopomarańczowym
Z widokiem na śluzę trapezową z dwuskrzydłowymi wrotami z bardzo ciekawą historią przetrwania...
Bydgoska godzilla- apartamentowiec mieszkalny wokół którego trwają niekończące się krytyczne opinie i uwagi...
Ten młody człowiek i Jego piesek, minęli mnie bezszelestnie; ledwo zdążyłam zrobić im zdjęcie, zanim zniknęli za zakrętem.
Kochana Jadziu, dziś spaceruję z Tobą w sposób szczególny.
OdpowiedzUsuń