Z potrzeby chwili powstał nietypowy kapelusz... Nietypowy, bowiem jego elementy zbigowałam. Jak pamiętacie, zrobiłam już kila kapeluszy, ale bigowany pierwszy i nie ukrywając, męczyłam go dwa dni (z przerwami oczywiście), ale chciałam, by był wyjątkowy w każdym calu...
Miał być na Senioradę, ale komuś się spodobał, zatem podarowałam. Z przyjemnością, bowiem nic tak nie wzbudza w sercu radości, jak moc obdarowywania. 💝 Znacie to uczucie? 😍
A ja zrobię sobie kolejny... 👒
Zastanawiacie się pewnie co to za "Seniorada". Jak słowo wskazuje, chodzi o Seniorów. Od kilku lat w moim mieście odbywa się przemarsz "kapeluszników" i seniorzy ze Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Kanału Bydgoskiego także biorą w nim udział. Niemniej jednak, jest to wydarzenie międzypokoleniowe- każdy "kapelusznik" mile widziany. 😍
Jadwiga
Wydaje mi się, że w Bydgoszczy cały czas coś się dzieje i to zróżnicowanie zajęć... a u mnie wszystko na jedno kopyto: śpiewy, tańce ludowe, troszkę towarzyskiego i plastyka dla najmłodszych...
OdpowiedzUsuńOpłacało się go dopieszczać, bo wyszedł pięknie. Brawo za cierpliwość w bigowaniu. I fajna impreza Wam się szykuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKapelusik cudny, moja Ty Kapeluszniczko.
OdpowiedzUsuń<3
Cudo!
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia z Seniorady.
Kiedyś robiłam kapelusze z gazet, najlepiej z taki kolorowych z błyszczącego papieru. Składało się go w harmonijkę. O bigowaniu jeszcze wtedy nie słyszałam :-)
pozdrawiam