Pielgrzymka zaczęła się od wspólnej z parafianami Mszy Świętej...
Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie. A oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod drzewami. Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba, abyście się pokrzepili, zanim pójdziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi waszego. A oni mu rzekli: Uczyń tak, jak powiedziałeś. Abraham poszedł więc spiesznie do namiotu Sary i rzekł: Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki. Potem Abraham podążył do trzody i wybrawszy tłuste i piękne cielę, dał je słudze, aby ten szybko je przyrządził. Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone cielę, postawił przed nimi, a gdy oni jedli, stał przed nimi pod drzewem. Zapytali go: Gdzie jest twoja żona, Sara? - Odpowiedział im: W tym oto namiocie. Rzekł mu [jeden z nich]: O tej porze za rok znów wrócę do ciebie, twoja zaś żona Sara będzie miała wtedy syna.
(Ps 15,1-5)
REFREN: Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
Kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
i mówi prawdę w swym sercu,
kto swym językiem oszczerstw nie głosi.
Kto nie czyni bliźniemu nic złego,
nie ubliża swoim sąsiadom,
kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę,
ale szanuje tego, kto się boi Pana.
Kto dotrzyma przysięgi dla siebie niekorzystnej,
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu.
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
(Kol 1,24-28)
Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się według zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić /posłannictwo głoszenia/ słowa Bożego. Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie.
Zaduma- za przykładem księdza przewodnika Marka Januchowskiego... Wejrzenie w najgłębsze pokłady serca i szukanie w nim odpowiedzi na pytanie: "Co najważniejsze w moim życiu..."
...szeroką drogą...
... czy wąską...
...wszyscy idziemy w jednym kierunku, który prowadzi pod Tron Najjaśniejszej...
Tamtejsze parafianki pamiętały o dziesięcioleciu kapłaństawa
naszego przewodnika i przygotowały Jemu niespodziankę...
...która wzruszyła Go do łez, do braku tchu...
...słuchał ułożonego wiersza i wyśpiewanych życzeń z
nieukrywanym wzruszeniem...
...jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia z gospodarzami goszczącymi nas na noclegu...
Wejście do Cząstochowy...
...jeszcze tylko parę kilometrów dzieli grupę od Tronu Matki
..."spojrzenie" na wierzę- jej majestat...
Więcej zdjęć... dużo więcej, w galerii zdjęć na stronie:
...tam na niektórych spośród tysiąca będzie i mnie widać ;)
Zapraszam do oglądania
Ach przypomniały mi się czasy kiedy to ja tak szłam. Ale kiedy to było... Wspaniale wspominam ten czas :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niezapomniane wspomnienia- wystarczy ich na kolejny rok, dzielący do następnej pielgrzymki :)
UsuńPiękne miejsce, wspaniali ludzie i wiara, nadzieja i miłość....Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń...I wiara, nadzieja i miłość...
Usuń...i cudowni ludzie wokół i spotykani po drodze :)
O jesteś Jadziu :) Ja nigdy nie byłam jeszcze na Jasnej Górze, więc zazdroszczę cicho :)
OdpowiedzUsuńUściski niedzielne.
Tak, kochana, jestem- po 12 dniach nieobecności, jestem... Namawiam do odwiedzenia Jasnej Góry- magiczne miejsce... :)
UsuńTęsknię do tego miejsca, które ma magiczną moc:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że się tęskni do TAKICH miejsc :)
UsuńGratuluję wytrwałości i sił!
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;) Powiadają, że wytrwałość jest współmierna do niesionej intencji, a miałam ją wielką- gorzej z siłami, ale i tu dałam sobie jakoś radę (tylko 2 etapy jednego dnia podjechałam)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości i kondycji:))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytając Pani wpis,dochodzę do wniosku,że to chyba nie siła w nogach pomaga iść taki kawał drogi, tylko siła ducha i wiara. Gratuluję serdecznie,ja pomimo 23 lat nie odważyłam się jeszcze iść. Byłam tylko kilkakrotnie w Trzebnicy,ale z Wrocławia to tylko około 25 kilometrów.
OdpowiedzUsuńTaka pielgrzymka to wspaniałe duchowe przeżycie. Gratuluję Jadziu wytrwałości. Zważywszy na pogodę nie było łatwo. Wspomnienia pozostaną na długo. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń