piątek, 23 sierpnia 2013

526/ karton, sznurek i szary papier...

Pragnę podziękować Wszystkim za przemiłe komentarze i ciepłe słowa pod ostatnimi postami :)
Z pewnych, nieznanych mi względów utraciłam możliwość odpowiadania na nie. Jeśli nic się nie zmieniło (wczoraj z synem usunęliśmy problem), dzisiaj postaram się odpowiedzieć- przynajmniej na niektóre... 
W poszukiwaniu zagubionej weny, przejrzałam wszystkie moje szuflady, półki i zakamarki. Ku mojemu zaskoczeniu, znalazłam w nich  trochę papieru szarego i różnej wielkości kartonu introligatorskiego z czasów, kiedy mój mąż oprawiał wszelkiego rodzaju woluminy. Pomyślałam, jakby tu je wykorzystać i wymyśliłam, by stworzyć kilka notesów dla moich przyjaciół, skoro już odświeżyłam sobie pamięć co do szycia koptyjskiego. Dlaczego tak późno? Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam? Pewnie bardziej byłam "twórcą" kartek niż notesów właśnie. Myślę to zmienić i tworzyć je między kartkami. Karton introligatorski tudzież szary papier na kartki raczej się nie nadają, więc, by nadal nie zalegały szuflad, półek i zakamarków, stworzyłam pierwszy z notesów, zachowując naturalny wygląd kartonu i papieru- nie oklejając papierkami ozdobnymi. Okładkę notesu jedynie ostemplowałam, by nadać notesowi nieco elegancji.
Oto co mi wyszło z tego wszystkiego- myślę, że spodoba się przyszłej właścicielce...


Życzę miłego dnia i równie cudownego weeckendu- dużo słońca i przecudownych spotkań z naturą i przyjaciółmi. A tym, którzy muszą mieć zajęte ręce, życzę nieustającej weny i wielu wspaniałych pomysłów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...