Niewątpliwie styczeń jest miesiącem, kiedy to jeszcze składamy sobie życzenia dobrego roku, ale też pochylamy się nad upływającym czasem. Gdzie, jak nie w pamiętnikach, kronikach i albumach, zatrzymujemy te ulotne chwile, do których powracamy po latach, by je na nowo przeżyć z tymi, których kochamy i lubimy :) W tym miejscu chciałoby się zaśpiewać za Tadeuszem Woźniakiem: "Zegarmistrz światła purpurowy". :) Jako, że natura poskąpiła mi słuch, oszczędzę śpiewania i przytoczę te piękne słowa
A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy...
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza.
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę nie wiem gdzie - na zawsze.
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy...
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i powietrza.
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę nie wiem gdzie - na zawsze.
Dziękuję za odwiedziny i tak liczne komentarze pod poprzednimi postami.
Pozdrawiam cieplutko z "zapłakanej deszczem" Bydgoszczy
Jadwiga
Pozdrawiam cieplutko z "zapłakanej deszczem" Bydgoszczy
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)