Gdyby ktoś pytał o kolejne świąteczne maleństwa, to wczorajszego wieczoru wyszły spod moich łapek. W coraz dłuższe jesienne
wieczory tworzy się je z przyjemnością, wspominając dziecięcą beztroskę,
kiedy to oczekiwało się tego najważniejszego- Gwiazdora. To właśnie
perspektywa otrzymania prezentu pod choinkę inspirowała do tworzenia
ozdób choinkowych z suszonych jabłuszek, wydmuszek, kasztanów, żołędzi i
kolorowych papierów... :)))
Dziś niektóre grafiki oddają klimat tamtych dni.
A niebo nad głową coraz bardziej przypomina o jesieni- nie wiadomo, czy będzie padać, czy zaświeci słońce. Jednak każda chwila przypomina o przemijaniu- nawet ta niebiańska ;)
Poniższe zdjęcie wyszło niesamowicie- zatopiony w chmurach wieżowiec...
Stadko gołębi baraszkujących na wietrze...
Jadwiga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)