środa, 13 kwietnia 2016

1456/ Ach ta Dorota... co ma kota...

Wysłano 6 kwietnia, jak widnieje na stemplu...
...dotarło 13 kwietnia, a więc dzisiaj...
express, że.... szkoda gadać :p
z Warszawy do Bydgoszczy potrzeba aż 7 dni;
Ciekawa jestem-  rowerem???... A może piechotą umyślny bieżył?...
Fakt, że pewnie Dorotka co ma kota, też już się martwiła o losy przesyłki.
Ale jest!!! 
Jest!!! 
Brawo poczta!!!
Wspaniałe i bardzo ciekawe pudełko :)






Z ciasteczkiem urodzinowym :)
Wprawdzie w tak długiej podróży ciasteczko nieco się umęczyło,
ale nic to, na smaku nie straciło wartości i zostało zjedzone ;)
Zerknijcie jednak w jakich okolicznościach je pochłonęłam :)))
Dorotka zadbała też o moje bezpieczeństwo (bo z alzheimerem nie ma żartów) :p


 
A gdybym jednak z zachłanności pomyliła ciasteczko ze świeczką?... :p
I na to jest ratunek ;)


Tu moje przygotowania do uczty urodzinowej :)

I sama uczta...
...niestety bez Dorotki co ma kota i żadnego z Was ;/
Ale delektowałam się powolutku, z myślą o Was :)))
 I według przepisu Dorotki:




 Nie pytajcie, czy smakowało; warto było czekać :)))
Dziękuję Droga Dorotko za niezwykłą niespodziankę dla ciała i ducha mego ;)
A teraz będę czekać na spełnienie życzenia, obleczona w cierpliwość ;)
Wasza Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...