piątek, 27 maja 2016

1511/ Na walizkach...

...w oczekiwaniu na transport większych gabarytów; drobnica jest już na drugim mieszkaniu. Jeszcze tylko ten weekend... Jeszcze tylko poniedziałek... Jeszcze wtorek... A środa się okaże; czy tu czy na drugim mieszkaniu. :p Tymczasem u boku pudełka z przydasiami i resztkami wszelkiego regimentu; i kuszą, kuszą, kuszą, a paluszki świerzbią ;) I czas się dłuży :p Ten, który tak przecież szybko umyka :p No to poczyniłam, z resztek i obrzynek, tyci- książeczki :) 


Wpierw jednak taka mała dygresja z mojej strony; każą wyrzucać mi papier- hmmm... :p 
Do pojemnika na makulaturę, każą- 2x hmmm... :p 
A ja chętnie bym jeszcze stamtąd co ciekawsze papierzaste powyciągała. 
Ale nic to, zużyję i te pudełeczko z owym napisem ;)


No to tak się mają moje tyci-eko-książeczki, 
bez wyrzucania resztek i pudełek po zapałkach do pojemnika na makulaturę... ;)






I z każdym zdjęciem dochodziła kolejna książeczka; w sumie powstały cztery ;)






Ta okładeczka z okiem to z katalogu drogeryjnego- plecy są w usteczka  ;)


 Po skończonej zabawie w wydawcę książek, postanowiłam spojrzeć w niebo ;)
O tej godzinie, gdy słońce schodzi za horyzont, chmury wzbudzają zachwyt...
Nie tylko chmury; na ich tle "baraszkujące", rozkrzyczane jaskółki, które tak szybko przemykały przed aparatem, że nie wiem, czy zdołałam je "upolować" ;)
(sprawdzę potem w powiększeniu)








A tu już na wschodnią stronę nieba ;)


  
Pod moim balkonem rosną akacje- w porze kwitnienia wydają zniewalający zapach,
szczególnie zaś pod wieczór, kiedy powietrze staje się "lżejsze" i przezroczyste. 






I mój koszyczek kwiatów, które dostałam od dzieci <3 






No to może jeszcze storczyki; biały w zasadzie kwitnie non stop.
Natomiast na kwiecie pozostałych trzeba czekać tygodniami i...



...i właśnie teraz pączkują różowe...


  
...a swoją drogą; ciekawa jestem jak "dadzą sobie radę" po przeprowadzce :p
Wasza Jadwiga 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...