wtorek, 6 grudnia 2016

1639/ Elegant Christmas...

...to album wykonany na bazie kolekcji papierów o tej samej nazwie.
Po raz pierwszy też bez okładki :p
Okładkę w tym przypadku stanowią pierwsza i ostatnia strona.
Niestety, przez ten pomysł, nie wzięłam pod uwagę, by dołączyć jedną kartę więcej:p
Tym sposobem mój album ma, nie dwadzieścia cztery, a dwadzieścia dwie strony.
No cóż, ten bubel zachowam dla siebie w takim razie... nie pogardzę ;)
Każda karta albumu ma z jednej strony wejście do kieszeni na taga,
każda też skromnie przyozdobiona stikersami w 3D, 
tagami z dziurkacza i numerkiem strony...
Otóż i on...

 Tag z okładki gęsto przyozdobiony tasiemkami i koralami, 
by kamuflować wejście do kieszeni
Napis w ramce wycięty z okładki bloczka owych papierów...
 
 
Kochani, jak zauważyliście, 
od paru postów nie odpowiadam na komentarze.
Nie jest to powodowane niechęcią, lecz czasem; 
zbyt wiele bowiem zajmuje mi odwiedzanie Waszych blogów,
czytanie od dechy do dechy treści postów i komentowanie ich.
Odpowiadać na komentarze u siebie będę w przypadku potrzeby.
Myślę, że nikt z Was nie pogniewa się za to;
zamiast bowiem tracić czas na odpowiedzi u siebie,
zdecydowanie wolę posiedzieć dłużej na Waszych blogach :)
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...