Takie tam podpatrzone na spacerach i z perspektywy okien szóstego piętra.
Parę dni pod rząd przelatywał i kołował nad osiedlem;
jak się potem dowiedziałam- oblatywanie poremontowe.
Co tydzień któryś z mieszkańców "mebluje" teren śmietnika;
wystawiono też sedes, który jak widać komuś przypadł do gustu 😋
Któregoś wieczoru taki sierp mnie zachwycił- akurat było bezchmurne niebo 😏
Nieco pełniejszy wyłonił się zza chmur następnego wieczoru.
Owady mogłabym też fotografować, gdyby zechciały posłusznie do nich pozować 😏
Ten (mucha- nie mucha) akurat zechciał, nie bojąc się bliskości aparatu.
A tu niewątpliwie mucha w porannej toalecie 😃
Takie wykończenie głównego, Starego Rynku, ufundowali mieszkańcom ich włodarze za, bagatela: półtora miliona złotych 😕 tłumacząc, że ściągnęli najlepszy kamień aż z............. Chin 😤
Remont trwał niemal rok, a tu taka niespodzianka
...ale po burzy wychodzi słońce, po deszczu... tęcza 😎
Te buciki znacie z zeszłorocznych postów; one nadal tam są.
Natura je adoptuje, ale z gumowym ich podbicie nie poradzi sobie przez wiele następnych lat.
Dawno nie było u mnie złożonej pracy, zatem pojawia się na biurku zajawka 😍
Kolejne dni, i kolejne oblatywanie...
Pochmurny dzień, a przed wieczorem horyzont odsłania swoje misterium;
na kolejnym zdjęciu w lustrzanym (szybie okiennej) odbiciu.
Moje mikro- hodowla balkonowa 😍
Jadwiga
Sfotografować muchę jest nie lada sztuką, więc brawa dla Ciebie, Jadziu.
OdpowiedzUsuńPrzyroda pięknie okiełznała buty i tylko żal, że jeszcze szybko sobie z nimi nie poradzi.
Pozdrawiam serdecznie
Nawet sedes może mieć drugie życie:)
OdpowiedzUsuńMoje ponad 40-letnie meble wystawione pod pergolą śmietnikową też znalazły swojego amatora.
Buziaczki, skarbie<3
Wspaniałe widoki ujmujesz na fotografiach, a ta hodowla pomidorków, no cudo Jadziu! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń