poniedziałek, 12 sierpnia 2019

2153/ Podpatrzone...

Takie tam podpatrzone na spacerach i z perspektywy okien szóstego piętra.
Parę dni pod rząd przelatywał i kołował nad osiedlem; 
jak się potem dowiedziałam- oblatywanie poremontowe.




Co tydzień któryś z mieszkańców "mebluje" teren śmietnika;
wystawiono też sedes, który jak widać komuś przypadł do gustu 😋 


Któregoś wieczoru taki sierp mnie zachwycił- akurat było bezchmurne niebo 😏



Nieco pełniejszy wyłonił się zza chmur następnego wieczoru.


Owady mogłabym też fotografować, gdyby zechciały posłusznie  do nich pozować 😏 
Ten (mucha- nie mucha) akurat zechciał, nie bojąc się bliskości aparatu. 



A tu niewątpliwie mucha w porannej toalecie 😃


Takie wykończenie głównego, Starego Rynku, ufundowali mieszkańcom ich włodarze za, bagatela: półtora miliona złotych 😕 tłumacząc, że ściągnęli najlepszy kamień aż z............. Chin 😤
Remont trwał niemal rok, a tu taka niespodzianka



...ale po burzy wychodzi słońce, po deszczu... tęcza 😎


Te buciki znacie z zeszłorocznych postów; one nadal tam są. 
Natura je adoptuje, ale z gumowym ich podbicie nie poradzi sobie przez wiele następnych lat.



Dawno nie było u mnie złożonej pracy, zatem pojawia się na biurku zajawka 😍



Kolejne dni, i kolejne oblatywanie...




Pochmurny dzień, a przed wieczorem horyzont odsłania swoje misterium;
na kolejnym zdjęciu w lustrzanym (szybie okiennej) odbiciu.



Moje mikro- hodowla balkonowa 😍






Jadwiga

3 komentarze:

  1. Sfotografować muchę jest nie lada sztuką, więc brawa dla Ciebie, Jadziu.
    Przyroda pięknie okiełznała buty i tylko żal, że jeszcze szybko sobie z nimi nie poradzi.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet sedes może mieć drugie życie:)
    Moje ponad 40-letnie meble wystawione pod pergolą śmietnikową też znalazły swojego amatora.
    Buziaczki, skarbie<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe widoki ujmujesz na fotografiach, a ta hodowla pomidorków, no cudo Jadziu! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3161/ Jesień w Ogrodzie Botanicznym...

To jeden z wielu dni, kiedy poranki otulone są gęstą mgłą. Uwielbiam taką jesień; jawi się jako dojrzała, dostojna. Takie dni wzbudzają we m...