poniedziałek, 10 lutego 2020

2295/ Introligatorskie poczynaniai...

Trochę narobiło się miniaturek, między innymi książka, a właściwie, jej miniaturka.
Swojego czasu przywlekłam do domu książki z punktu skupu makulatury, z zamiarem poświęcenia ich na swoje prace. Teraz przyszła kolej na pocięcie kilku stron do wielkości pudełka od zapałek. Zabawiłam się w introligatora, by zrobić miniaturkę prawdziwej książki, nie tylko z pustymi stronami. Takim to sposobem powstała 96- stronicowa miniaturka o wymiarach 1.1/2' x 2.1/8'














Jadwiga

3 komentarze:

  1. Cudowna książeczka, pamiętam jak robiłam podobne dla lalek z fragmentów gazet.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam te misterne cudeńka, skarbie.
    Buziolki<3

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3268/ Steampuk Journey- album...

Trochę czasu mi to zajęło, ale nie żałuję go jako stracony, bowiem jestem z niego dumna. A może dzięki niemu odnoszę takie poczucie. Album s...