Jutro wybieram się na Jarmark Dominikański
-nie byłam tam, ooo! ...naście lat.
A dzisiaj pochwalę się jeszcze małą zdobyczą
-prasowaną korą drzewa, którą znalazłam na sklepowej półce
wśród innych "rupieci", schowane w najciemniejszym miejscu.
W pakieciku było 8 kawałków...
I mam już na nie kilka pomysłów :)
Każdy kawałek kory ma inną fakturę
Tak wygląda lewa strona kory...
Są też odpowiednio grube, by można pracować z nimi bez uszczerbku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)