Kiedy ostatnio robię dużo zdjęć moich prac, aparat fotograficzny nie wraca z powrotem do torebki- zapominam. Dzisiaj jednak przed wyjściem na zakupy automatycznie chwyciłam go i wsunęłam do kieszeni, wcześniej zmieniając opcje do robienia zdjęć o zachodzie słońca. Coś chyba mnie tknęło, bowiem wracając z Lidla, natura "obdarzyła" mnie niesamowitymi refleksami zachodzącego słońca. Daleko, przede mną niebo w ogniu, a za mną... Za mną bezchmurne niebo a na nim zawisł księżyc w całej swojej krasie, jakby nigdy nic... I oto powstało parę zdjęć o zmroku...
Oczywiście, nie mogłam się oprzeć, by nie zrobić paru zdjęć z perspektywy szóstego piętra, z okien mojego mieszkania :)
Za odwiedzineczki śliczniuteńko dziękuję i życzę milutkiego wieczorku :))
Pozdrawiam ciepluteńko, życząc miłego wieczoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)