wtorek, 17 grudnia 2013

685/ To chyba na tyle...

To niemal ostatnie już karteczki, które trafią jeszcze w czcigodne ręce x. Marka. W sumie zrobiłam ich niemal setkę z czego sprzedałam, a właściwie wymieniłam na materiały i przydasie, jakieś dziesięć, może...
Reszta poleciała do bliskich i przyjaciół, do których zaliczają się też, a może przede wszystkim, ludzie, do których moje karteczki wysyła x. Marek w imieniu pielgrzymów z grupy promienistej Biało- Żółtej Ile przyjaźni zawiązuje się między gospodarzami gościnnych miejsc, a pielgrzymami, wiedzą tylko ci, którzy uczestniczą w pielgrzymce. A są to, można by rzec: dozgonne przyjaźnie... Mówiąc dozgonne- nie ma w tym przesady.  Utrzymujemy ze sobą kontakty listowe, telefoniczne, a nawet odwiedzamy się w ciągu roku...
















 Kochani moi, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, jakie zostawiacie w komentarzach.
Życzę miłego dnia ze słonecznej Bydgoszczy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3158/ Nowe początki...

  No to powolutku zaczynam cięcie. A zaczynam od Old Marina od ScrapBoys mini albumikiem. Wycinanie elementów poszło całkiem dobrze. Baza ...