niedziela, 24 lipca 2016

1544/ Recykling...

...od recyklingu, właśnie, zaczęła się moja przygoda z tworzeniem karteczek, zakładek, ramek na zdjęcia, pojemników i pojemniczków biurkowych, tudzież wszelkich notesów, albumów i kalendarzy. 
Dziś pochwalę się albumem z rolek po papierze toaletowym, które sprawiają mi najwięcej frajdy, a natworzyłam ich dziesiątki :))) 
Dziś album, nie pamiętam już który... na recyklingową zabawę w Art- Piaskownicy

Przy tej okazji przedstawiam wam kurs na wykonanie sobie takiego albumu
Zaprasowujemy sobie dowolną ilość rolek po papierze zwracając uwagę, by wszystkie były jednakowej szerokości- ja tworzę albumy z rolek z jednej dziesięcio lub dwunasto rolkowej paczki, mam pewność, że wszystkie będą jednakowe; to ma znaczenie przy tworzeniu okładki do albumu. Oklejamy je sobie papierami, najlepiej do origami lub nie grubszymi niż 120- 130gm. (nie będą pękać na brzegach.



Przycinamy sobie kawałki brystolu czy wizytówkowego (z resztek- recyklingu), których zostaje nam z codziennego tworzenia, które posłużą jako grzbiet-m szerokość taka, by swobodnie wsuwała się do tulejki. Następnie bindujemy je i sklejamy ze sobą...





Teraz możemy przymierzyć nasze oklejone tulejki, nie przyklejając ich jeszcze, bowiem dla wygody dalszego tworzenia, zdejmiemy je.

Tak wygląda grzbiet naszego albumu, według którego dotniemy sobie kartoniki na okładkę...



Następnie przyklejamy owe kawałki do paska papieru ozdobnego, który posłuży nam za okleinę okładki...

Tak wygląda nasza okładka :)

Tu przed wklejeniem albumu...


Tu z kolei po jego wklejeniu :)

Naturalne kieszonki albumu, aż się proszą o wypełnienie tagami czy innymi ulubionymi...
...zdradzę, że wchodzą w nie zdjęcia 6x8 które możemy sobie sami wydrukować :)


Poniżej jedna z moich pierwszych tak "obszernych" prac recyklingowych
Na moich pracach lądowało dosłownie wszystko, 
a sztalugową pracą jest właśnie z wygrzebane z kosza ;) 


Wasza Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...