Wszyscy chwalą się naparstkami ;)
mam i ja... :)))
Przewiozłam je sobie jakiś czas temu i nawet do dzisiaj nie rozpakowałam.
Zainspirowana przeglądaniem naparstków na niektórych blogach,
postanowiłam je rozpakować, obfocić i też wystawić na światło dzienne...
Oto one :)
Te świąteczne szczególnie mnie ujęły za serce <3
Jest Grecja, Ibiza, Hong Kong...
...Cypr, Wyspy Kanaryjskie, Kornwalia, Niemcy...
...gliniany z Ibizy...
...i pojemniczki na igły, nic większe od naparstków...
W sumie miałam już około dwustu naparstków, ale paroma (ok.50szt) się podzieliłam <3
We wtorek wyjeżdżam do Córki, to być może coś sobie dokupię ;)
Bo ogólnie powiem tak: jak się nie ma takich naparstków, to się po prostu ich nie ma;
jak się kupi choćby parę sztuk, to wtedy chce się mieć ich więcej
i jeszcze więcej
i dużo więcej ;)
I naszła mnie taka refleksja: po co gromadzimy?...
Po co człowiek gromadzi?...
Czy po to, by go kochano?...
Czy nie po to, by mu zazdroszczono?...
Człowiek bowiem, to istota krucha...
Jak ja...
Jak ty...
A ja dlaczego gromadzę?
Bo lubię otaczać się ładnymi rzeczami,
choć i tak oczu nie cieszą, bo z braku miejsca lądują
w przepastnych szufladach i głębokich półkach.
Czy to nie jest snobizm?...
Jest!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)