niedziela, 9 października 2016

1596/ polowanie na...

...nie na czarownice, lecz... na przydasie ;)
Dzisiaj córka ponownie wywiozła mnie na caar-boot...
Tu, w drodze- jak widać pogoda angielska; słońce, mgła i wilgoć...
 ...tu w oddali widać plac targowy...
 ...i nieco bliżej...
I upolowane przydaśki za parę funtów ;)
papiery, ćwieki, guziki, taśmy waschi, tyci karty do gry, tagi wszelkiego regimentu...
 ...stemple rożnego regimentu i lak z pieczęcią...
 Wyczaiłam też kalendarz adwentowy do samodzielnego wykonania,
czego nie omieszkam zrobić wspólnie z wnukami. 
Ale to już bliżej świąt :)
 Trafiła się też nam perełka za tzw. grosze- dla przyjaciółki <3
Zdążyłyśmy odwiedzić dwa, bowiem coraz mniej jest sprzedających, 
ze względu na chłody, a to handel pod chmurką.
 Tu drugi plac handlowy; już bliżej domu ;)
Teraz kilka słów o moich "sprzętach" do tworzenia;
deska  kuchenna robiąca za matę samoregenerującą :p
nóż do cięcia tapet zastępujący mój wygodny pozostawiony w kraju :p
prowadnica do szuflad jako liniał :p
  trzypak nożyczek za funta, póki co dość ostrych i zadowalająco precyzyjnych;)
 Prowadnica z nożyczkami są moim narzędziem do bigowania,
i przy ich pomocy wykonałam już pudełko,
 do dzień wcześniej utworzonego składaka- kartki, 
o którym to komplecie, z pewnych względów, będzie mowa za jakiś czas...
 Wnusia maluje, babcia tworzy, a czasem tworzymy też we dwie, 
bo chłopaki za małe na papierowe robótki. 
Dostają wtedy kredki w łapki i kolorowanki ;)
Są przeszczęśliwi <3
 Obok sztalugi za parę pi nie mogłam przejść obojętnie ;)
...a tu oparte papiery 15 x 15 cm
W drodze powrotnej do domu odwiedziłyśmy stacjonarny sklep,
w którym moim oczom ukazał się...
 trymetr :)))
I jak tu nie kupić, by ulżyć sobie docinanie papierów,
gdy jego cena nie przekracza 4 funtów ;)

Kupić, a jakże :)))
Wyczaiłam też metalowy liniał; ostatni na półce, ale przynajmniej z podziałką,
bo nawet nie uraczysz tu papieru w kratkę, 
który niejednokrotnie ułatwiał mi bigowanie czy składanie rozetek.
Cieplutko pozdrawiam i lecę do tworzenia;
korzystam, bo dziś dzieci pod opieką rodziców ;)
 Wasza Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...