czwartek, 13 października 2016

1600/ Bez słów się nie da...

...a miało być bez nich...
W zeszłym tygodniu dotarły do wielu z nas dwie wiadomości;
jedna smutniejsza od drugiej.
W odpowiedzi na tę pierwszą, stworzyłam dla Naszej, 
komplecik z osobistymi wpisami i życzeniami powrotu do zdrowia.
Ledwo opublikowałam post z prośbą o wsparcie dla Naszej Koleżanki, 
a przyszła kolejna, jeszcze bardziej smutna wiadomość... :(
Osobiście nadal nie mogę się pogodzić z ową,
ale też pragnę wierzyć, że Danusia jest już przed Obliczem Pana
i w otoczeniu Aniołów Niebieskich oręduje za Nami.
Jeśli Ktoś chciałby złożyć słowa otuchy i kondolencje najbliższym Danusi,
może zrobić to TU 
A ja zapraszam do obejrzenia pracy, która niemalże byłaby w drodze do Danusi,
gdyby Granthamska poczta była tego dnia czynna...
Jest to karteczka modułowa z wpisami.
Już po śmierci Danusi dorobiłam do niej pudełko, 
by "ukryć" w nie karteczkę, jak w dłoniach ukrywa się czyjeś drogie serce...

 Poniżej druga, pusta strona karteczki...
 A tu już pudełko...

  Wasza Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...