czwartek, 8 grudnia 2016

1641/ Vintage Christmas pudełkowe...

Obiecałam jeszcze jeden Adwentowy album; i jest.
Tym razem pokusiłam się o album pudełkowy.
W "zamierzchłych" czasach zrobiłam kilka takich:
 najbardziej jednak szczycę się albumem całkowicie recyklingowym,
który tworzyłam dla niezwykłej Osoby; Anioła przemienionego w Człowieka <3
Potem zaprzestałam, bo zbierają dużo więcej czasu, niż z okładką.
Trzeba poświęcić dużo uwagi, by czegoś nie sknocić.
Dzisiejszy udało się bez niespodzianek stworzyć. ;)
Oto i on w całej okazałości.
Tym samym to już ostatni Adwentowo- grudniowy album... (chyba :p)
Na ponowne zrobienie albumu z tych samych papierów zdecydowałam się dlatego,
 że zostało mi ich, a stikersy i inne dodatki kreatywne, można już kupić w wyprzedażach.
A napis w ramce znowu wycięty z bloczka owych papierów ;)
 
 
Oto pierwsza karta bloczka owych papierów.
 
 
I ów album pudełkowy, którego filmik nakręcilam w 2011r.
Robiony z myślą o Przyjaciółce, a leży u mnie w domu do dziś, zajmując godne miejsce.
Z jakiś dziwnych powodów nie wręczyłam go jednak- krępowałam się, że recyklingowy :p 
 
Nie jest to jedyny pudełkowy, między czasie powstało kilka,
i nie tylko recyklingowych...
Przyjaciele otrzymają ode mnie albumy z wielkim opóźnieniem.
Mam nadzieję, że i tak się ucieszą...
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słówko ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3156/ Z potrzeby...

  Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...