Była już siedemnasta, jak postanowiłam skorzystać z chwilowej poprawy pogody i pojechać do Centrum na Wyspę Młyńską. Spacer zaledwie półtoragodzinny, ale naładował bateryjki do dalszego funkcjonowania... A dzisiaj Małż wraca od Córki i codzienność stanie się nieco inna; dyktowana ścisłym planowaniem 😉
A oto parę kadrów ze spaceru- wiem, że się powtarzam, ale moje miasto co dzień to innymi obrazami zachwyca, nawet jeśli dotyczy tych samych miejsc i obiektów 💖
Jadwiga
Skarbie, umiejętność zachwytu to wielki dar, który ubarwia nasze życie.
OdpowiedzUsuńUściski posyłam<3
Piękne momenty, warto pielęgnować te bezcenne chwile, a ty to Jadziu robisz wspaniale! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuń