czwartek, 30 lipca 2020

2351/ De-Elka...

W "zamierzchłych" latach tworzyłam kartki A4,bo były modne takie duże
 A5, A6, DL i różne dziwne wymiary, 
i teraz po tych latach wróciłam do DL'ki.
Właściwie nie jest to powrót, tylko taka próba, 
czy nie przejść z kwadratowych na DL.
 Jest takie powiedzenie: "Pierwsze koty za płoty",
czy jednak pozostanę tylko przy De-Elkach?
Nie; będę tworzyć je w miarę potrzeb.
Dzisiejsza z moimi kwiatami zrobionymi z tego samego papieru...















W De-Elkach podoba mi się to, że kompozycję można ułożyć kaskadowo
nie zaczynając od brzegu i na brzegu nie kończąc.
Jadwiga

1 komentarz:

  1. Jadziu, przepięknie wyszła Ci ta kartka i widzę, że robienie kwiatuszków Cię wciąga. Super!
    Buziaki<3

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3167/ Wierzę w świętych obcowanie...

"Na granicy drogi nie ma drogi, jest meta.   Na granicy wspinaczki nie ma wspinaczki, jest szczyt. Na granicy nocy nie ma nocy, jest św...