środa, 7 sierpnia 2013
496/ I do różańca i... do tańca...
Mogłabym pisać mnóstwo pochlebnych słów pod adresem księdza przewodnika... Mogłabym... Jednak tytuł posta oddaje całkowicie to, co księdzu w duszy gra, a przy okazji i nam, pielgrzymom... Oto filmik z postoju- odpoczynku między etapami, gdzie nas napojono i nakarmiono... :)
3 komentarze:
Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3156/ Z potrzeby...
Potrzebowałam szorstkiego wałeczka do rozmasowywania bolącego bicepsa, a ponieważ nie chciało mi się wędrować do sklepu medycznego, postan...
Chyba wspaniałe przeżycie taka pielgrzymka, ale chyba dużo też od ludzi zależy :)
OdpowiedzUsuńOd ludzi także, ale w dużej mierze od... księdza przewodnika, bo gdyby był smutas to i ludziom by się nie chciało ;)
UsuńPiękna sprawa
OdpowiedzUsuń