niedziela, 26 stycznia 2014

751/ Zachody słońca i przyjęcie urodzinowe Wiktorii...

...bywają różne, ale zawsze są niezauważone. Jednak dzisiejszy efekt był na tyle zjawiskowy, że postanowiłam wyjąć aparat z torebki i porobić parę zdjęć. Nie byłoby w tej czynności nic dziwnego, gdyby nie miejsce- zdjęcia robiłam z okien autobusu miejskiego, które to niestety nieco brudne, miały wpływ na jakość zdjęć. Nie mogłam się jednak powstrzymać, bowiem dzisiejszy zachód przykuł nie tylko mój wzrok... parę osób, włącznie z kierowcą, z życzliwym uśmiechem przyglądało się mojej czynności :) Oto efekt...




A teraz mogę zdradzić, dokąd się przemieszczałam owym autobusem- do siostry mojego M. na piętnaste urodziny Jej córki Wiktorii. Dziewczę, pomimo wieku, w którym większość dzisiejszej młodzieży jest zbuntowana, niezwykle skromne, za co mam do Niej wielki szacunek... Oto smakowity torcik... :)



 ...i sama Wiktoria <3


Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za cierpliwość tych, którzy dotarli do końca :)
Jadwiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wszelkie komentarze serdecznie dziękuję- szczególnie za te z cennymi uwagami... :) Dziękuję za Waszą obecność, za życzliwość i przyjaźń, która się rodzi z małych gestów- każdy bowiem z Was jest dla mnie wyjątkowy i cenny, który "kładzie" ślad na to, co robię, a co za tym idzie- na moją historię... :) Rozgość się zatem, miły gościu na moim blogu i zostań tu na dłużej :)

3159/ Balkonowy news...

W tym roku mało czasu poświęciłam swojemu ogrodowi balkonowemu z powodów zdrowotnych. Teraz, gdy już nie planuję żadnych szpitalnych, tudzie...